Rozdział 359 Dylemat między miłością a prawem
Garcona spojrzał na niego z nienawiścią i pogardą: „Zaprowadziłeś mojego ojca na ścieżkę bez powrotu, ale wtedy nie udało ci się mnie tam wciągnąć. Musiałeś tego żałować. Teraz masz szansę się zemścić, wrobić mnie w fałszywe oskarżenia i odesłać, żebyś mógł spać spokojnie i odgrywać rolę dobrego gliny!”
Kane rzucił przed nią torbę z tabletkami i powiedział z bólem serca: „Twój ojciec złamał prawo, popełnił okropne czyny, a moim obowiązkiem było doprowadzić go przed oblicze sprawiedliwości. Ale... nigdy nie chciałem cię skrzywdzić. Nie jesteś taka jak twój ojciec; nigdy nie zrobiłaś żadnej z tych rzeczy. Byłem wtedy rozdarty i winny, ciągle myślałem o tym, jak zminimalizować szkody dla ciebie. Ale nigdy nie spodziewałem się, że kiedy nie będę mógł cię znaleźć, skończysz robiąc coś takiego”.
„Hipokrytko!” Garcona nienawidziła tego, jak ją wykorzystał, infiltrując firmę jej ojca, zbliżając się do niego i powodując, że straciła swoją jedyną rodzinę. „Zabrałeś mi jedyną ukochaną osobę, zostawiając mnie z niczym. Czego jeszcze ode mnie chcesz? W twoich oczach te nielegalne i brudne rzeczy są tym, w czym jestem najlepszy. Teraz, gdy mnie złapałeś, możesz mnie po prostu zamknąć, na ile lat uznasz za stosowne. Od początku do końca jestem taki jak mój ojciec; oboje nie jesteśmy dobrymi ludźmi, a nawet byłem wcześniej w więzieniu”.