Rozdział 82 Nigdy nie uwolni Chestera
Beocca nie sprzeciwił się, ale zamiast tego wyprowadził ją na zewnątrz. Wkrótce odstawił ją do domu, a następnie weszła do budynku.
Gdy weszła do pokoju, zaczęła nieść swoje ciężkie nogi w kierunku pokoju dziecięcego. Sposób, w jaki szła, był tak ospały, jakby ktoś stracił wszelką nadzieję. Po prostu czuła, że jej walki są zbyt trudne. Czy to dla niej zbyt wiele, by doświadczyć miłości ojca? Nawet jej ojciec chrzestny, Miguel Marcola, który jest brutalny wobec wielu swoich niewolników, był dla niej tak miły, więc dlaczego jej biologiczny ojciec jest dla niej tak bezwzględny.
Nie miała żadnej rodziny, która by ją naprawdę kochała i troszczyła się o nią, poza jej dziećmi i wujkiem.