Rozdział 101 Podróż do miasta Jora
W królestwie Maridonny dziesięciu książąt królestwa Maridonny stanęło przed wielkim cesarzem królestwa. Drżeli ze strachu i mieli głowy spuszczone ze wstydu. W lewych rolach ustawieni byli członkowie rady, a w prawym rzędzie władcy miast. Atmosfera była napięta, a wszyscy obecni uspokoili oddech, ponieważ bali się nawet oddychać.
„ Jaki wstyd!” – oświadczył cesarz. „Nie dość, że nie udało ci się dorwać Ragnara Marshalla, straciliśmy nawet naszego szpiega, Brigittę. Ta kobieta nas oszukała. Mimo to miałem okazję ją zabić, ale ty… Ty, Guthred, kazałeś mi ją ułaskawić i wykorzystać”. Dodał wściekle: „nie mogłeś nawet spłodzić jednego z jej dzieci. Nigdy nie byłem tak rozczarowany, jak teraz”.
Cesarz wrzał ze złości: „Ragnar Marshall nie jest gubernatorem żadnego państwa, nie jest prezydentem nigdzie, nie jest też królem ani cesarzem, nie piastuje żadnego stanowiska politycznego. Jest po prostu zwykłym obywatelem z żołnierzami, a jednak pokonał nas w bitwie”.