Rozdział 96 Ona jest moją żoną
„Ha ha!” Charlie nie mógł powstrzymać się od śmiechu, zakrywając usta dłonią, zanim niezręcznie odchrząknął. „Przepraszam. Nie chciałem się śmiać. Ellie nie obnosi się ze swoim bogactwem. To dobrze”.
Ellie jednak przejrzała go na wylot i wiedziała, że śmiech Charliego był celowy.
„Jeśli nic innego nie będzie, najpierw wrócę do swojego pokoju”. Ellie nie chciała tam tracić czasu.