Rozdział 471 To jest utrzymanie naszego syna (część pierwsza)
„Och, Eddie... Mój biedny Eddie” – szlochała bezradnie Ellie, żałując stanu swoich oczu.
Z powodu swojej ślepoty nie mogła sama zweryfikować stanu swojego dziecka. Zamiast tego mogła otrzymywać aktualizacje tylko poprzez to, co usłyszała od innych.
„Eddie będzie w porządku. „Nie płacz, El,” upomniał Kaiden, trzymając ją w ramionach i głaszcząc po plecach.