Rozdział 566
„No więc, Belle” – zaczęła Eva, przysuwając krzesło do łóżka i siadając. „Dlaczego nie opowiesz mi trochę o sobie? Co cię tu przywiodło do tej sali szpitalnej?” Jej oczy przeskanowały pokój, obejmując przepełnione kwiatami i prezentami kwiaty otaczające małe dziecko.
„Kilka dni temu dostałam gorączki” – odpowiedziała Belle ponuro, jej głos był cichy. Choć to była tylko gorączka, tkwiła w tym szpitalu od tygodnia. Teraz czuła się dobrze, ale jej rodzice nalegali, żeby została.
„Czuję się już lepiej. Nic mnie już nie boli. Chcę po prostu wrócić do domu, ale mi nie pozwolą”. Belle wykrzywiła usta w gorzkim grymasie, gdy przypomniała sobie, jak rodzice odrzucali jej telefony i ignorowali jej prośby o wyjście. W głębi duszy wiedziała, że wolą jej nieobecność.