Rozdział 275
Gdy Racheal dotarła do gabinetu Damiena, uprzejmie skinęła głową i słodko przywitała się z Mary siedzącą za jej biurkiem.
„Dzień dobry, pani Mary”. Przywitała swoją mentorkę. „Ach, Rachel, to ty. Widzę, że inni przygotowali to, o co prosił szef, i znowu zrobili z ciebie kozła ofiarnego”. Mary wskazała na trzymane przez siebie akta i dokumenty. Już wcześniej była świadoma natury osobistych pracowników zespołu Damiena.
„Haha, chyba tak.”