Rozdział 155
Eva odwróciła się, gdy usłyszała głos, który był jej znajomy i nie było zaskoczeniem, że to była jej dawna przyjaciółka. Prawie wybuchnęła śmiechem, gdy zobaczyła widok przed sobą.
Lydia stała przed nią jak dostojna kobieta ze skrzyżowanymi przed klatką piersiową ramionami. Otaczała ją grupa pięknych kobiet, które były niskimi i średnimi rangą damami z towarzystwa.
Wzrok Evy ostrożnie przesunął się po pewnych siebie i wyniosłych kobietach obok Lydii. Przygryzła dolną wargę, aby powstrzymać chichot, który groził wydostaniem się z jej ust. Większość kobiet przed nią to te, które obgadywała, obrażała i uprzykrzała im życie, gdy była jeszcze sobą. I wszystkie patrzyły na nią z czystą niechęcią, odrazą i gniewem wypisanymi na twarzach.