Rozdział 782
„Tak!” mówi podekscytowana, niemal podskakując do przodu. „Czyż to nie wspaniałe?” Podekscytowana składa dłonie pod brodą.
Jesse jęczy, jego głowa opada na kark. Ale wkłada ręce do kieszeni i podąża za swoją dziwną, maleńką partnerką do jej dziwnego małego domu.
Trudno się obudzić, wyrwać się z mgły snu. Jęczę, przewracając się w kocach, chowając głowę w poduszce i walcząc z bólem głowy, który wali mi z tyłu głowy. Wyciągam rękę, szukając Jacksa, zastanawiając się, dlaczego, u licha, nie jest pode mną, jak zawsze, ale...