Rozdział 705
Z wielkim podziwem obserwuję początek ataku.
Samoloty i helikoptery wylatują z jakiegoś lotniska za nami i nad naszymi głowami, szybko zmierzając w kierunku klifu Atalaxian. Gdy patrzę, jak chmury burzowe nad klifem zaczynają się cofać, robiąc miejsce dla samolotów. Front Atalaxian wydaje się niemal hartować, gdy małe czarne kropki zaczynają spadać z naszych samolotów, dryfując w kierunku ziemi, wyglądając niemal... łagodnie. Jak małe muchy lub ptaki.
Podskakuję, gdy zaczynają eksplodować, zaskoczona ilością światła i hałasu, gdy front Atalaxian wydaje się tak odległy. Jackson pochyla się bliżej mnie, udzielając mi wsparcia. Spoglądam na Lucę, który tak jak ja po prostu patrzy z podziwem.