Rozdział 640
Jackson zdaje sobie sprawę, że coś ukrywam – trochę osłabiam więź, żeby nie słyszał moich myśli ani nie czuł moich uczuć, kiedy mówię – ale nic o tym nie mówi, dając mi spokój i prywatność.
„To ciekawe zadanie” – mruczy, pozwalając, by jego ręka bezczynnie wędrowała w górę i w dół po moich plecach. „Chociaż... nie wiem, dlaczego Faiza chce, żebyś tak ciężko trenowała jako szpieg. Ja nie... To znaczy, Ariel, nie pozwolę ci wchodzić w takie sytuacje beze mnie”.
Gryzę wargę i kiwam głową, bo się zgadzam – nie mam zamiaru robić niczego niebezpiecznego bez Jacksona u boku. Już to sobie i Kapitanowi wyjaśniliśmy.