Rozdział 114 Czy nie był zadowolony?
Po odejściu Haydena Ayla siedziała sama w swoim pokoju. To, co powiedział, przypomniało jej o bliznach w sercu. Nie miała już żadnej nadziei, że kiedykolwiek odnajdzie swoich rodziców. Jednak sama miała dziecko. Mimo że jej dziecko nigdy się nie urodziło, nadal kochała je każdą cząstką swojego jestestwa. A teraz naprawdę chciała pójść na podwórko willi rodziny Clark.
Ayla wyszła z mieszkania, aby przejść się ulicą. Dziś na ulicy było głośno. Wchodziła i wychodziła z jednego sklepu po drugim, nie zamierzając niczego kupić.
Nagle kobieta niosąca kilka toreb z zakupami wpadła na nią. „Co do cholery? Jesteś ślepa czy co?” Piskliwy głos zaskoczył Aylę, ale brzmiał dla niej znajomo.