Rozdział 507
Z oddali dobiegł łagodny kobiecy głos. „Panie Kane”. Lucy spojrzała chłodno w górę i zobaczyła Emily w różowej sukience, emanującą luksusem, pojawiającą się na scenie. Podeszła z uśmiechem. „Panie Saun. Pan też tu jest?” Jej spojrzenie lekko przesunęło się na Lucy, a jej usta wygięły się. „Cześć, pani Jewell”.
Liam zmarszczył brwi i zastanowił się: „Dlaczego ona tu jest?”
Lucy pozostała spokojna i opanowana, ale mocno ścisnęła palce. Naturalnie usłyszała nacisk w wymowie Emily i zrozumiała triumf i satysfakcję w głosie Emily, gdy nazywała ją „panią Jewell”. Zrozumiała, dlaczego Emily dała się ponieść emocjom. W końcu odeszła z niczym, gdy Liam i ona się rozwiedli. Po latach urazy Emily w końcu znalazła okazję, by dać upust swojej drobnej irytacji. Emily nie mogła powstrzymać się od triumfu przed Lucy.