Rozdział 1771 Stan wolny od zmartwień
Damon delikatnie pogłaskał ją po włosach, kiwając głową: „Jasne, cokolwiek powiesz. Jest wiele powodów do radości. Na przykład, jestem najbogatszy, a nasze maluchy będą dorastać tylko w najlepszych warunkach, idealnych pod każdym względem, prawda?”
Myśląc o beztroskiej przyszłości swoich dzieci, w oczach Chloe stopniowo zapalało się jasne światło. Była zdecydowana kochać je bardzo, bardzo mocno. Chciała patrzeć, jak dorastają od niemowlęctwa, zapewniając im najlepsze geny, najlepsze życie i najobfitszą miłość.
Teraz nic nie było dla nich ważniejsze niż ich dzieci.