Rozdział 1131
Melinda lekko uniosła brodę i zaśmiała się: „Tak, | dotarłam tam, gdzie jestem | dzięki pieniądzom i nigdy tego nie zaprzeczałam! Ale co z tego? W branży rozrywkowej, ilu naprawdę udało się dzięki czystemu talentowi? Kto nie używał wszelkich możliwych metod, aby zdobyć role? | Nie trzeba polegać na nikim ani zawierać żadnych podejrzanych umów! Bycie urodzonym szczęściarzem to też umiejętność!”
Powiedziała to bez żadnego udawania. Chociaż słowa Melindy mogły nadepnąć komuś na odcisk, stosowanie różnych metod, aby zdobyć role, których pragnęli, stało się niemal normą w dzisiejszym przemyśle rozrywkowym i było tajemnicą poliszynela.
Każdy o tym wiedział, więc kto nie zazdrościłby Melindzie.