Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 451 Victor w pamięci Carsona Część pierwsza
  2. Rozdział 452 Victor w pamięci Carsona Część druga
  3. Rozdział 453 Ona chce jego śmierci
  4. Rozdział 454 Porwanie Część pierwsza
  5. Rozdział 455 Porwanie Część druga
  6. Rozdział 456 Porwanie Część trzecia
  7. Rozdział 457 Porwanie Część czwarta
  8. Rozdział 458 Porwanie Część czwarta
  9. Rozdział 459 Shelia
  10. Rozdział 460 Czy się martwisz?
  11. Rozdział 461 Aby przetrwać
  12. Rozdział 462 Chodź ze mną
  13. Rozdział 463 Puść ją
  14. Rozdział 464 Victor się obudził
  15. Rozdział 465 Cienie pod oczami
  16. Rozdział 466 Współpraca milcząca
  17. Rozdział 467 Utrata pamięci
  18. Rozdział 468 Mów teraz
  19. Rozdział 469 Obrączka ślubna
  20. Rozdział 470 Jak rozpieszczone dziecko
  21. Rozdział 471 Pani Sullivan
  22. Rozdział 472 Szansa dla nas
  23. Rozdział 473 Nie twój chrześniak
  24. Rozdział 474 Wróć do domu
  25. Rozdział 475 Wallace
  26. Rozdział 476 Jego wspomnienia
  27. Rozdział 477 Król Kier
  28. Rozdział 478 Zaufaj mi
  29. Rozdział 479 Tęsknię za Tobą Część pierwsza
  30. Rozdział 480 Tęsknię za Tobą Część druga
  31. Rozdział 481 Tęsknię za Tobą Część trzecia
  32. Rozdział 482 Tęsknię za Tobą Część czwarta
  33. Rozdział 483 Moje ubrania to my
  34. Rozdział 484 Cieszę się
  35. Rozdział 485 On wolałby umrzeć
  36. Rozdział 486 Jego samochód się zepsuł
  37. Rozdział 487 Leki Część pierwsza
  38. Rozdział 488 Leki Część druga
  39. Rozdział 489 Niespodziewany pocałunek
  40. Rozdział 490 Przepraszam
  41. Rozdział 491 Pozwól mu wejść
  42. Rozdział 492 Poszkodowani Część pierwsza
  43. Rozdział 493 Poszkodowani Część druga
  44. Rozdział 494 Poszkodowani Część trzecia
  45. Rozdział 495 Poszkodowani Część czwarta
  46. Rozdział 496 Poszkodowani Część Piąta
  47. Rozdział 497 Poszkodowani Część szósta
  48. Rozdział 498 Poszkodowani Część Siódma
  49. Rozdział 499 Poszkodowany Część ósma
  50. Rozdział 500 Poszkodowani Część dziewiąta

Rozdział 2 Alicja dała jej w kość

„ Tak, daj mi minutę.”

Rachel nie mogła znaleźć żadnych damskich ubrań w szafie. Znajdowały się w niej tylko męskie koszule i czarne garnitury. Sądząc po układzie i wielkości pomieszczenia, to jest ewidentnie sypialnia główna. Oczywiście mężczyzna nigdy nie myślał o niej jako o swojej żonie.

Złapała koszulę i spodnie od garnituru i je założyła. Spodnie były dla niej śmiesznie duże, ciągnęły się po ziemi.

Szybko podwinęła dół spodni i otworzyła drzwi. Stał tam wysoki mężczyzna z pokerową twarzą, trzymając w ręku plik papierów.

„Ivan. Asystent.” Rachel szybko przeszukała swoje wspomnienia i odnalazła imię mężczyzny.

Ivan Chavez podał jej dokumenty i długopis. Jego głos był tak samo niezauważalny dla żadnych emocji, jak i wyraz twarzy, zupełnie jak u robota: „Pan Sullivan poprosił mnie, abym przyniósł pani dokumenty rozwodowe. Po ich podpisaniu może pani opuścić dom. Odprowadzę panią”.

Rachel spojrzała na dokumenty, przypominając sobie, co wcześniej powiedział kamerdyner. Dziś była druga rocznica ślubu Victora i Rachel, a także ostatni dzień ich dwuletniego małżeństwa zaaranżowanego.

Umowa rozwodowa nawet została sporządzona w mniej niż godzinę? Victor musi naprawdę nienawidzić Rachel.

Wzięła umowę i zaczęła przewracać strony, podpisując „Rachel Bennet” starannie, gdziekolwiek było to konieczne. Zajęła to nie dłużej niż 30 sekund, bez żadnego wahania.

„No i masz” – powiedziała Rachel, oddając papiery Ivanowi i klikając długopisem.

Ivan spojrzał na nią ze zdziwieniem, unosząc brwi. Nie spodziewał się, że będzie to takie proste. Kiedy Victor poprosił go o przyniesienie umowy, wyraźnie poinstruował, że jeśli Rachel nie chce, to Ivan musi ją zmusić do podpisania jej za pomocą wszelkich środków przymusu.

„Czy nie przeczytałeś najpierw warunków?” powiedział Ivan, nie sięgając jednak po dokumenty.

Rachel uniosła brwi i odpowiedziała stanowczo: „Nie”.

„Nie jesteś ciekaw, co zyskujesz na tym rozwodzie?” Ivan zmarszczył brwi, czuł się coraz bardziej zdezorientowany.

Rachel podniosła się, żeby na niego spojrzeć, podciągając zbyt luźne spodnie. Błysnęła uśmiechem w stronę Ivana. „Nie ma potrzeby tego czytać. Wiedziałam, że są dwie konsekwencje, które chce zobaczyć. Po pierwsze, że jestem w świecie długów i wkrótce zbankrutuję; a po drugie, że muszę opuścić to małżeństwo bez grosza. Jestem pewna, że Victor już zebrał zespół wyjątkowych prawników. To dla niego nie jest trudne”.

Oczy Ivana pociemniały. Wziął papiery rozwodowe i powiedział: „Pan Sullivan właśnie

żąda, abyś odszedł tak szybko, jak to możliwe, nie zabierając ze sobą żadnego ze swoich aktywów."

„No to podziękuj mu w moim imieniu”. Rachel naprawdę nie przejmowała się tym wcale. To stara Rachel kochała Victora, nie ją.

Groza tego, co się wydarzyło, nadal sprawiała, że czuła się okropnie. Pierwszą rzeczą, jaką zobaczyła, gdy wróciła do życia, było to, że była maltretowana w łóżku przez brutalnego zboczeńca i prawie umarła. Nawet gdyby nie poprosił o rozwód, nie mogła wytrzymać pod jednym dachem z takim terrorystą.

Rachel jest osobą, która ma życie po raz drugi, będzie je jeszcze bardziej cenić, oczywiście zostawi tego rodzaju łajdaka tak daleko, jak tylko będzie mogła.

Wzrok Iwana spoczął na szyi Rachel.

„Czy mam wezwać lekarza?”

Dzięki tak silnemu i mocnemu duszeniu nie musiała sprawdzać, jak bardzo czerwona i opuchnięta będzie jej szyja w tej chwili.

„Nie, dziękuję. Wszystko w porządku.” odpowiedziała, wzruszając ramionami.

„W takim razie pomogę ci spakować rzeczy.” Ton Iwana wrócił do normy: zimny i rzeczowy.

Skinęła głową i boso opuściła sypialnię Victora. Miała długą drogę do przebycia, aby dotrzeć do swojej sypialni. Victor tak bardzo nienawidził Rachel, że nie chciał nawet wpaść na nią na korytarzu, więc jej pokój znajdował się po drugiej stronie wielkiego domu.

Dotarcie tam zajęło jej prawie dwie minuty.

Jej sypialnia pierwotnie była pomieszczeniem gospodarczym, gdy Rachel się wprowadziła, stała się jej sypialnią. Pchnęła drzwi i zręcznie przeszła przez wąskie przejście.

Pokój był naprawdę mały. Znajdowało się w nim tylko łóżko i toaletka, meble były tak blisko siebie, że nie było miejsca, aby swobodnie się poruszać.

Rachel nie miała zbyt wiele bagażu i rzeczy osobistych. Poza kosmetykami porozrzucanymi po całej toaletce i kilkoma ubraniami, nie miała wiele więcej. Przebrała się w swoje własne ubrania i upchnęła resztę rzeczy do walizki.

„Okej, to wszystko. Już wychodzę. Żegnaj, Ivan! Do zobaczenia... lepiej nigdy więcej!” Pomachała do Ivana, nie odwracając się, gdy ciągnęła walizkę, by wyjść z holu.

„Hej, moja droga siostro, dokąd idziesz?” Nagle drzwi windy otworzyły się za Rachel i ostry kobiecy głos ją zatrzymał. Wyszła kobieta w garniturze. Jej wysokie obcasy stuknęły o marmurową podłogę, dźwięk był ostry i zwięzły, idealnie pasował do jej delikatnego, udającego głosu.

Rachel zatrzymała się i odwróciła, żeby spojrzeć na kobietę zbliżającą się do niej.

To Alicja, przyrodnia siostra Rachel i prawdziwa dwulicowa suka.

تم النسخ بنجاح!