Rozdział 1287 Coś jest nie tak
Alberto zachował szczegóły operacji dla siebie. Obawiał się, że jego rodzina podzieli jego głęboki niepokój i niekończące się zmartwienia.
Gdy lekko się poruszył, chłodna, delikatna dłoń dotknęła jego zimnej dłoni.
„Nie możesz spać?” Łagodny głos obok niego, miękki jak szept, przerwał ciszę.