Rozdział 1268 Beznadziejny
„Kochanie, nie płacz” – uspokajała Rachel, jej głos był cichy i pocieszający, gdy trzymała Joeya blisko. „Obiecuję, że cię już nie zostawię”.
„Wracajmy do domu” – zaproponował Alberto, zdając sobie sprawę z konieczności opuszczenia obecnego miejsca.
Rachel zgodziła się, wiedząc, że nie mogą przebywać na zewnątrz w nieskończoność. Skinęła głową i razem z Joeyem wsiadła do samochodu.