Rozdział 1231 Kłótnia
„Chodźmy na dół na śniadanie. Później, jak będziemy mieli trochę czasu, pójdziemy po Joeya”.
Z czułym wyrazem twarzy, który złagodził jego zazwyczaj surowe rysy, Alberto ostrożnie wziął Rachel na ręce i wyniósł ją z pokoju.
Policzki Rachel zarumieniły się ze wstydu. „Postaw mnie! Dlaczego mnie tak niesiesz?” Jej głos zadrżał z niedowierzania, gdy niespodziewany gest ją zaniepokoił.