Rozdział 1161 Jak śmiesz
Queenie została zaskoczona, jej twarz zmieniała się raz na bladą, raz na rumieniącą się. W nagłym wybuchu gniewu, wyrwała teczkę ze stołu i rzuciła nią w Rachel. „To nie tak! Nie słuchaj jej kłamstw. Nie jestem Jacquettą”.
Nagłość jej czynów oszołomiła wszystkich, uniemożliwiając im reakcję.
Źrenice Rachel gwałtownie się skurczyły. Instynktownie puściła ramię Queenie i zrobiła krok do tyłu, ale było już za późno, żeby uniknąć nadlatującego folderu.