Rozdział 1158 Dotrzymujemy Ci towarzystwa
Była to głęboka noc.
Alberto sprawnie zaparkował samochód w garażu, po czym spojrzał w bok.
Zauważył, że Rachel, siedząca obok niego, w pewnym momencie zasnęła. Jej oczy wciąż nosiły ślady niedawnego płaczu, brwi były lekko zmarszczone, co sprawiało, że jej sen wyglądał na niespokojny.