Rozdział 2051 Antidotum ratujące życie
Była kompletnie zdezorientowana i wściekła, gdy szturmem rzuciła się do niego, by się z nim skonfrontować. „Co ty, do cholery, robisz? Modlisz się do Wszechmogącego, żeby uratował tę ladacznicę? Czy ty w ogóle zdajesz sobie sprawę, kim jesteśmy? Cooperowie to nazwisko, z którym trzeba się liczyć, a ty jesteś, dziedzic, któremu ich dziadek najbardziej ufał, klęcząc jak. A co, jeśli ktoś z dołu cię zobaczy? Wstawaj natychmiast!”
„Daj spokój, Diano” – powiedział Martin, klęcząc w nieugiętej postawie, odkładając na bok swoją godność i dumę dla większej sprawy – antidotum ratującego życie.
„Czemu miałbym to tak zostawić? Klęczysz tam, szargając nazwisko Cooper! Słyszysz mnie? Wstawaj-” Diana próbowała podnieść go na nogi, ale perswazja zawiodła.