Rozdział 1675 Konfrontacja na cmentarzu: Sprawiedliwość Carol
Już prawie twoja kolej", słowa Carol wywołały dreszcz na kręgosłupie Katherine. Co powinna zrobić? Znajdowali się na środku niczego; jak mogła wołać o pomoc?
Powinna była krzyczeć o pomoc, kiedy Carol wepchnęła ich do bagażnika samochodu i zabrała w to miejsce. Powinna była zadzwonić, poprosić krewnych, żeby wezwali policję.
Dennis bezlitośnie bił Meredith, żywiąc do niego urazę od wieków. Meredith, przerażona, zawodziła: „Mamo, pomóż mi, proszę, mamo”.