Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 1251 Jej ostatnia chwila
  2. Rozdział 1252 Znajomy
  3. Rozdział 1253 Dziewięć
  4. Rozdział 1254 Jesteś moją zdobyczą
  5. Rozdział 1255 Striptiz
  6. Rozdział 1256 W Twoich snach
  7. Rozdział 1257 Wymioty
  8. Rozdział 1258 To On
  9. Rozdział 1259 Wyciągnę cię
  10. Rozdział 1260 Zawsze tu będę
  11. Rozdział 1261 Zachowaj tego szczeniaka
  12. Rozdział 1262 Cena poświęcenia
  13. Rozdział 1263 Nie kuś losu
  14. Rozdział 1264 Tańczmy razem
  15. Rozdział 1265 Uważaj na nią
  16. Rozdział 1266 Ktoś jest w jej pokoju
  17. Rozdział 1267 Trzy minuty
  18. Rozdział 1268 Dwa mastify
  19. Rozdział 1269 Nie podoba mi się nic z tego
  20. Rozdział 1270 Rzuć go krokodylom
  21. Rozdział 1271 Wygrywasz
  22. Rozdział 1272 Płacz w swoim pokoju
  23. Rozdział 1273 Wszystko co masz jest moje
  24. Rozdział 1274 Pobyt
  25. Rozdział 1275 Pokażę Ci, o co mi chodzi
  26. Rozdział 1276 Będziesz się tym cieszyć
  27. Rozdział 1277 Przeszłość Bennetta
  28. Rozdział 1278 Samotny
  29. Rozdział 1279 Drażnienie Ciebie
  30. Rozdział 1280 Działając
  31. Rozdział 1281 Nie możesz sobie pozwolić na obrażanie gości
  32. Rozdział 1282 Aukcja niewolników zwierząt
  33. Rozdział 1283 Zrób swój ruch
  34. Rozdział 1284 Nieoczekiwana wskazówka
  35. Rozdział 1285 Maska
  36. Rozdział 1286 Śmierć Kamdyna
  37. Rozdział 1287 Zobacz Holdena ponownie
  38. Rozdział 1288 Ucieczka Adriana
  39. Rozdział 1289 Złapany
  40. Rozdział 1290 Tajemny kochanek
  41. Rozdział 1291 Zastrzelę cię
  42. Rozdział 1292 Wybierz jedną
  43. Rozdział 1293 Odwróć sytuację
  44. Rozdział 1294 Zagrożenie
  45. Rozdział 1295 Kontratak Bennetta
  46. Rozdział 1296 Odwróć się
  47. Rozdział 1297 Szukaj
  48. Rozdział 1298 Poszukiwanie Holdena
  49. Rozdział 1299 Zabierz moje martwe ciało z powrotem
  50. Rozdział 1300 Strzelę

Rozdział 5 Straszny mąż

Rozpacz, by złapać oddech, ogarnęła Arianę, gdy życie przemknęło jej przed oczami. Walczyła z całych sił i w końcu wyrwała się z żelaznego uścisku Theodore'a. Łapiąc oddech, zatoczyła się do tyłu, z szeroko otwartymi oczami ze strachu, gdy chwyciła się za szyję, a jej gardło pulsowało boleśnie.

Theodore wbił w nią wzrok i przez chwilę wydawało się, że cieszy się jej paniką. Ale kiedy jego wzrok padł na jej brzuch, wyraz jego twarzy zmienił się w wyraz czystej złośliwości. Zimny, okrutny błysk zamigotał w jego oczach, wysyłając dreszcze wzdłuż kręgosłupa Ariany.

„Lepiej miej nadzieję, że nie jesteś w ciąży” – syknął, a jego głos był przesiąknięty jadem. „Bo jeśli jesteś, to dopilnuję, żeby to nigdy nie ujrzało światła dziennego”.

Z jej gardła wyrwał się zduszony dźwięk, a ona kaszlała niekontrolowanie, próbując uspokoić nerwy. Ariana poczuła, że Theodore naprawdę chciał ją zabić chwilę temu.

Jej serce zapadło się, gdy usłyszała groźbę w jego słowach. Theodore był tak samo bezwzględny, jak ostrzegał ją Jasper. Może nawet gorszy.

W desperackiej próbie ratowania własnego życia, Ariana opuściła głowę, a jej głos drżał ze strachu, gdy próbowała się wytłumaczyć. „Theodore, proszę, posłuchaj mnie. Zerwałam z Jasperem i nigdy z nim nie spałam...”

„Zamknij się i wynoś!” Cierpliwość Theodore’a się wyczerpała, a jego twarz wykrzywiła się w lodowatą maskę. „Nigdy więcej nie chcę widzieć twojej twarzy”.

Ariana zdała sobie sprawę, że przekonanie Theodore'a było niemożliwe, bez względu na to, jak bardzo się starała. Pośpieszyła, by uciec, ale po drodze zderzyła się z wyrafinowanym dżentelmenem w eleganckim garniturze.

Drżąc, szybko przeprosiła i wybiegła z pokoju Theodore'a, nie śmiąc nawet spojrzeć za siebie.

Gdy Horace Silence wszedł do pokoju, natychmiast zauważył intensywne spojrzenie Theodore'a wpatrzone w miejsce, w którym zniknęła Ariana. Wyglądało to tak, jakby pogrążył się w głębokiej kontemplacji, rozmyślając nad czymś o wielkiej wadze.

Po chwili namysłu Horace położył na stoliku nocnym raport z badań.

„Według lekarza twoje ciało jest zdrowe, a po kilku ćwiczeniach leczniczych nóg możesz w pełni wyzdrowieć. Będzie nadal wykonywał twoje polecenia i udawał, że twoje nogi są niepełnosprawne. Wszyscy w rodzinie Andersonów w to wierzą” – Horace zameldował swojemu szefowi.

Theodore się uśmiechnął, w jego oczach widać było zadowolenie. „Trzymajmy ich w ciemności jeszcze przez chwilę. Chcę, żeby myśleli, że są niezwyciężeni, zanim ich zniszczę”.

Następnie Horace wyjął kolejny dokument.

„Szefie, to zawiera informacje o twojej nowej żonie, Arianie Edwards” – powiedział, wypełniając swój obowiązek starszego asystenta.

Horace położył dokument na stoliku nocnym, ale Theodore wyrwał mu go.

Horace był trochę zaskoczony. Potem przemówił z nutką wahania. „Możesz być zaskoczony, słysząc to, szefie, ale pani Edwards przeżyła nędzne życie. Jej życie zostało naznaczone serią niefortunnych zdarzeń, które pozostawiły jej niewiele możliwości. Straciła matkę w wieku 13 lat, a wkrótce potem jej ojciec ponownie się ożenił z kobietą, która przyprowadziła ze sobą dziewczynę. Dziewczyna jest młodszą przyrodnią siostrą pani Edwards. Istnienie macochy i przyrodniej siostry pani Edwards było wyraźnym dowodem na to, że jej ojciec zdradzał jej matkę od wieków.

Napędzana gniewem, pani Edwards wyjechała na studia za granicę, gdy tylko stała się dorosła, mając nadzieję na ucieczkę od bólu przeszłości. Jednak nie udało jej się zobaczyć ojca ponownie przed jego śmiercią. Jednak nawet po śmierci ojca nie była w stanie znaleźć zamknięcia, ponieważ jej macocha przejęła kontrolę nad majątkiem rodziny i wyrzuciła ją na ulicę. Biorąc pod uwagę jej okoliczności, możliwe, że czuła, że nie ma innego wyjścia, jak tylko poślubić cię..."

Oczy Theodore'a zwęziły się, gdy czytał raport, a jego rysy twarzy oszpeciło lekkie zmarszczenie brwi. „Horace, potrafię czytać. Nie potrzebuję, żebyś tłumaczył” - powiedział urywanym tonem.

Horace skinął głową, ale wkrótce nie mógł już trzymać języka za zębami.

„Po prostu czuję, że przeszłość pani Edwards jest trochę podobna do twojej. Ona również ma macochę i była—”

Twarz Theodore'a wykrzywiła się w okrutnym uśmiechu, gdy mu przerwał. „Czy muszę obciąć ci język, żeby przypomnieć ci nazwisko?” syknął.

Horace przełknął głośno ślinę i cofnął się o krok. Groźba jego szefa była jasna. Wiedział, że nie powinien dalej drążyć tematu.

Theodore prychnął z pogardą, przypominając sobie strach wyryty na twarzy Ariany. Wspomnienie tylko pogłębiło jego grymas.

*

Tymczasem Ariana wybiegła z pokoju Theodore'a i ruszyła na poszukiwanie gospodyni, Judy Kelly.

Ciepła, lekko pulchna kobieta w średnim wieku wzięła Arianę za ręce i powiedziała: „Pan Anderson właśnie się obudził i może potrzebować trochę czasu, żeby się przystosować. Miłość wymaga cierpliwości i zrozumienia. Proszę, moja droga, bądź posłuszna i tolerancyjna wobec niego. Może wkrótce wszystko się zmieni na lepsze”.

Ariana ugryzła się w język, powstrzymując się od odpowiedzi, że nie zadowoliłaby tego tyrana, nawet gdyby była szalona. Zadrżała na myśl o zbyt bliskim zbliżeniu się do niego, bojąc się o swoje życie.

Po tym, jak Judy zorganizowała dla niej pokój gościnny, Ariana padła na łóżko, wyczerpana wydarzeniami dnia. W mgnieniu oka zasnęła.

Następnego ranka Ariana obudziła się gwałtownie, słysząc głośny dźwięk alarmu w telefonie. Gdy mrugała, by pozbyć się snu z oczu, spojrzała w górę na nieznany sufit, a jej serce było ciężkie od zamętu i zmartwień. W jej głowie wirowały myśli o przyszłości i o tym, jak niepewna się stała.

Ariana naiwnie wierzyła, że śmierć jej męża jest nieuchronna i że może zapewnić sobie miejsce jako synowa rodziny Andersonów.

Ale rzeczywistość była daleka od tego, na co liczyła. Theodore nie tylko przeżył, ale wydawał się również zdecydowany całkowicie wygnać ją z rodziny.

Ariana oszołomiona sięgnęła po telefon i zaczęła grzebać w nim, aż znalazła alarm. Gdy uciszyła dzwonek, wiadomość przykuła jej zamglone oczy. „Setki drogich przedmiotów są wystawione na sprzedaż na aukcji w Ivebridge...”

Nagłówek przykuł jej uwagę i pochyliła się bliżej, aby przeczytać więcej. Jej oczy rozszerzyły się w szoku, gdy zobaczyła, że pierwszym przedmiotem na aukcji był naszyjnik należący do jej zmarłej matki.

تم النسخ بنجاح!