Rozdział 255
„ Nie ma mowy, źle to zrozumiałeś; nie miałem takiego zamiaru. Po prostu martwiłem się o możliwe kłopoty, które mogą się pojawić”. W końcu wiele osób próbowałoby podlizać się Quentinowi, biorąc pod uwagę jego tożsamość. Elise wyraziła jedynie, że byli w dość bliskich stosunkach, a już ustawiła się cała kolejka ludzi próbujących się do niego dostać przez nią.
I Quentin wiedział o tym lepiej niż ktokolwiek inny.
„ Z dnia na dzień stajesz się coraz bardziej przebiegła, moja dziewczyno!” Po tych słowach Quentin spojrzał na Alexandra, jego oczy lekko się zwęziły, gdy przypomniał sobie wcześniejsze słowa Madeline. Następnie szybko kontynuował: „Jak ostatnio życie cię traktuje, Ellie? Jeśli coś się stanie, przyjdź prosto do mnie! Zawsze będziesz miała moje pełne wsparcie”.