Rozdział 77
Punkt widzenia Marca
Wiem, że zaraz podamy jej antidotum, ale widok leżącej tam Kas naprawdę mnie poruszył. Czuję gulę w gardle, gdy słucham bicia jej serca. Już wiem, że go nie ma. Zaczynam uciskać jej klatkę piersiową. Milion wspomnień o niej uderza mnie naraz. Czuję się trochę emocjonalnie, gdy nadal próbuję ją reanimować.
Patrzę, jak Beta Milo, Gamma Reggie, James i Tyree wyprowadzają Alfę z pokoju. Gdy tylko dowiadujemy się, że są na korytarzu, Beta Lenora odpycha mnie na bok, dając Delilah miejsce. Delilah wyciąga małą buteleczkę pełną różowego, lśniącego płynu. Lekko ściska policzki Kas, sprawiając, że jej niebieskie usta się marszczą, a następnie ostrożnie wlewa płyn do jej ust.