Rozdział 309
Meredith spojrzała na Jeremy'ego swoimi czarującymi, migdałowymi oczami, które były pełne żalu, i powiedziała ze złością: „Jeremy, Jack jest naszym ukochanym synem. Nie pozwoliłabym, żeby stała mu się krzywda, jakby moje życie od tego zależało. Jak mogłam go porzucić?”
Właśnie wtedy Eloise powoli podeszła z Jacksonem. Jej pogardliwe spojrzenie skierowane było na Meredith. „Panno Quinn, słyszałam, że zamierzasz poślubić wujka Jeremy'ego, więc dlaczego wciąż kręcisz się tu całymi dniami z narzeczonym mojej córki? Czy twoi rodzice nigdy ci nie powiedzieli, że to bezwstyd z twojej strony, że to robisz?”
W obliczu sarkazmu Eloise, Madeline jedynie uśmiechnęła się spokojnie i opanowanie. „Zadałaś dobre pytanie, pani Montgomery. Moi rodzice nie nauczyli mnie tego, ponieważ niedługo po moich narodzinach przynieśli do domu czyjeś dziecko i porzucili swoją biologiczną córkę z powodu chwili zaniedbania”.