Rozdział 737
Nie miała innego wyjścia, jak wspomnieć starego pana Forda.
Oliver z natury się go bał, wziął głęboki oddech, zanim uśmiechnął się szyderczo: „Nieźle, udało ci się przekonać nawet tego staruszka”.
Zeta zmarszczyła brwi, słysząc ich rozmowę. Odwróciła się do Sophii: „Znasz starego pana Forda?”