Rozdział 810
Bella cmoknęła językiem. To było oczywiste. Gdyby nie szła, nie miałaby powodu, żeby tam była i kłóciła się z nim tak długo.
„ Zeke...”
Gdy wydłużyła ton głosu, by zawołać do niego, wyciągnęła rękę i potrząsnęła jego ramieniem, mówiąc: „Będzie dobrze. Nie musisz się martwić. Obecnie wydaje się, że to jedyne sensowne rozwiązanie. Jeśli nie podejmiemy ryzyka, jak inaczej możemy zakończyć to wszystko? Jak możemy uratować twoją żonę?”