Rozdział 1174 Więzień Zbawicieli
Seria zgrzytliwych, odgłosów żucia rozbrzmiewała w całym pomieszczeniu, a każda fala dźwięku powodowała mrowienie na skórze głowy.
Beztwarzowa stała na skraju głębokiego dołu niczym królowa, a na jej ustach igrał chytry uśmieszek triumfu.
Po rozprawieniu się z Shaunem mogła sprawić, by jej ludzie podszywali się pod niego. Rodzina Carterów wkrótce stała się jedynie pionkami w jej grze.