Rozdział 1075 Ciche przeklinanie głupca
Zara spojrzała na swoje ramię zimnym, skupionym wzrokiem i westchnęła bezradnie.
Choć rywalizacja między rówieśnikami była powszechna, rodzina Strassonów przekroczyła pewną granicę.
Jeśli chcieli konkurować, powinni to robić w sposób uczciwy i sprawiedliwy. Uciekanie się do podstępnych taktyk oznaczało, że nie byli już godni odziedziczenia sztuki haftu.