Rozdział 615 Omdlewanie ze złości
„Ty... Ty...” Horace jąkał się, nie mogąc wydobyć z siebie żadnego sensu.
Nagle rozległ się huk i dźwięk szurania w telefonie, po którym nastąpił przestraszony krzyk kobiety. „Panie!”
Wyglądało na to, że coś stało się z mikrofonem telefonu, ponieważ dźwięki, które słyszał, były słabe i zniekształcone.