Rozdział 265: Śnieżna noc dostawy, pęknięte wody
Juliana wyraźnie wyczuwała zdenerwowanie Cheryl.
Delikatnie pocieszające.
„Wszystko w porządku. Dopóki nie pijesz za dużo, nie wpłynie to na dziecko. Ale... Cheryl, ostatnio nie bierzesz tych dziwnych ludowych środków, prawda?”