Rozdział 208 Dziecko, moje dziecko!
Daya wciąż wołała Eryę suchym głosem.
Nadal mocno trzymał Julianę za rękę, mając nadzieję, że Juliana uratuje Eryę.
Po przebudzeniu pięcioletnia dziewczynka bardziej martwiła się o swoją biologiczną siostrę, a nie o siebie.