Rozdział 384
Chris był w rezydencji Carlton. Już pogrążony w żałobie, ale teraz nawet życie jego córki było w niebezpieczeństwie. Wyglądał na bardzo wyczerpanego.
Nawet Ethan współczuł Chrisowi, gdy zobaczył go w takim stanie. „Panie Carlton, proszę się tak nie martwić. Marina musi jeszcze żyć. Gdyby nie żyła, nie zawracaliby sobie głowy jej zabieraniem.
Chris westchnął. „Nawet jeśli ona żyje, nie będzie z nią dobrze…”