Rozdział 312
Przed Sebastianem leżał stos dokumentów, ale mężczyzna palił zamiast pracować. Papieros trzaskał w ciszy, a popielniczka była pełna niedopałków.
„ Z gniewu?” Wykrzywił usta w szyderczym uśmiechu. „Ta kobieta nawet nie chce swoich dzieci”.
„ Jak to możliwe?” Oczy Wendy rozszerzyły się z niedowierzania.