Rozdział 284
Sebastian był bez słowa.
Był moment, kiedy poczuł, że coś mocno uderzyło go w głowę. Wpatrywał się w odłożone marchewki i przez długi czas nie potrafił znaleźć odpowiednich słów, by je powiedzieć.
Vivian zauważyła, że zachowuje się dziwnie, więc przechyliła swoją maleńką główkę i zapytała swoim dziecięcym głosikiem: „Wujku Sebastianie, co się stało?”