Rozdział 104
„ Matt! Ian, patrz! To Matt!” Vivian krzyknęła i pociągnęła Iana. Oboje z trwogą złapał oddech, gdy zobaczyli okropną scenę.
„ Więc, panie Hayes, czy to pański syn? Lepiej niech pan zapłaci, albo zabiję go tu!” – mężczyzna zadrwił sadystycznym śmiechem. Kiedy mężczyzna zobaczył reakcję Sebastiana, od razu wiedział, że Sebastian jest w szoku. Sebastian stracił rozum. Zupełnie nie spodziewał się zobaczyć chłopaka, który wyglądałby dokładnie jak Ian. Zanim zdążył otrząsnąć się z szoku, Sasha już podniosła za mężczyzną ogromną dziewkę. Choć walczyła, żeby stanąć na nogi, była gotowa zadać temu mężczyźnie śmiertelny cios. Oczy Sebastiana rozszerzyły się z przerażenia. Bez chwili zastanowienia nacisnął przycisk poleceń obok swojej dłoni.
Snajperzy w pobliżu pomostu czekali już na rozkaz strzelania. Zanim Sasha zdążyła zaskoczyć porywacza, ciało mężczyzny zamarło po stłumionym strzale. Sasha instynktownie cofnęła się o krok, gdy na jej twarz rozprysły się krople ciepłej krwi. W tej samej chwili zabrakło jej słów. Stała i patrzyła na mężczyznę padającego na ziemię pustym wzrokiem. Wszystko wydarzyło się tak szybko, że jej ciało zesztywniało na ten brutalny widok. Dopiero gdy para małych, wilgotnych rąk pociągnęła ją, w końcu odzyskała przytomność i opuściła głowę, patrząc na przestraszone dziecko.