Rozdział 127
Dlaczego wciąż tu jesteś
Genevieve obudziła się już po jedenastej. Była w szoku, gdy zobaczyła godzinę na telefonie, ale rozluźniła się, gdy przypomniała sobie, że Armand pomógł jej złożyć wniosek o urlop. Genevieve nie widziała nikogo w pokoju i założyła, że Armand wyszedł. Założyła szlafrok i wyszła boso. Zanim zdążyła dotrzeć do salonu, Armand wyszedł ze spiżarni. Miał na sobie białą koszulę i czarne spodnie. Armand wyglądał świeżo, a na jego twarzy malował się wyraz zadowolenia. „Dlaczego wciąż tu jesteś?” zapytała podświadomie Genevieve. Wzrok Armanda przesunął się po niej i zatrzymał na kołnierzu jej szlafroka. „Twój dom jest mój, więc dlaczego ja nie mogę tu być?” Genevieve nie mogła znaleźć słów. Przypomniała sobie, że dom został kupiony za pomocą jego karty i rzeczywiście nie mogła go zmusić do wyjścia. Genevieve oblizała suche usta i przeszła obok niego. Weszła do spiżarni i nalała sobie szklankę soku pomarańczowego. Armand nie odszedł i oparł się o drzwi, mówiąc: „Zrób mi lunch, jak wrócisz do pokoju, żeby się przebrać”. „Nie wiem jak!” Genevieve wypiła sok pomarańczowy, odwrócona do niego plecami, i powiedziała z irytacją: „Zamów jedzenie z dostawą. Recepcjonistka wyśle je pod drzwi”. Jej nogi wciąż bolały i nie miała ochoty gotować dla niego. „Widziałam, że twoje gotowanie wyglądało dobrze ostatnio w rezydencji Faulknerów”. Armand wszedł i stanął za nią. Pochylił się i powiedział: „Nie będę narzekał, nawet jeśli nie będzie dobre. Co ty na to?” Ręka Genevieve zadrżała. Szklanka w jej dłoniach prawie rozbiła się o blat, gdy poczuła jego oddech na karku i usłyszała ton jego głosu. Widząc to, Armand zaśmiał się i zażartował: „Nawet cię nie dotknąłem, a ty już się trzęsiesz?” Genevieve usłyszała uśmieszek w jego głosie, a koniuszki jej uszu zarumieniły się. Odwróciła się i odepchnęła go z całych sił. „Pójdę i zrobię lunch, dobrze? Pospiesz się i wyjdź, jak skończysz jeść”. Armand roześmiał się, gdy zobaczył, że wychodzi ze złością i tupie po ziemi. Zauważył, że ma temperament, a dokuczanie jej jest zabawne. Dlaczego nie zauważyłem tego wcześniej? Genevieve wróciła do pokoju i przebrała się w piżamę z długim rękawem. Stanęła przed lodówką i przyglądała się różnorodności składników w środku, gryząc palce. Genevieve nauczyła się, jak robić smażoną wołowinę i łososia, tylko od Marii. Co więcej, przygotowywała te dwa dania ponad dziesięć razy, prosząc Marię i resztę o sprawdzenie smaku. Jednak