Rozdział 195: Rozwód jest koniecznością
Oboje przybyli do starego domu i poczuli się bardzo przygnębieni, gdy tylko weszli do salonu. Jessica była mężatką i nie było jej w domu, a Grace wyciągnęła wnioski z ostatniego razu i nie zamierzała otwarcie sprzeciwiać się Victorii. Było naprawdę cicho i można było nawet usłyszeć, jak ktoś lekko szlocha.
Victoria usiadła, odwróciła się i zobaczyła płaczącą Cynthię, a siedzący obok niej Hank wyglądał na zmartwionego.
Pan Green dmuchnął w brodę i spojrzał gniewnie na Hanka, wskazując na niego i ze złością powiedział: „Wszyscy tu są, ty zbuntowany synu, opowiedz nam o dobrych uczynkach, które zrobiłeś!”